-10% taniej na wszystko za zam. +299 zł i -15% na markę Sayoga z kodem MAJOWKA lub -17% i 22% taniej z kodem BUYSMART za zam. +1299 zł!
Zapisz na liście zakupowej
Stwórz nową listę zakupową

Mama joginka, czyli jak odnaleźć spokój mając małe dzieci

2019-02-05
Nie da się. Podobno. Ale ponieważ sama mam dwie małe pociechy w domu, to postanowiłam wypróbować kilka sposobów znanych z jogi. Może się jednak da.
Odkąd zostałam mamą moje życie wygląda zupełnie inaczej. Każda mama mówi to samo i każda zaczyna w tym momencie wymieniać rzeczy, przez które nie ma dla siebie czasu i które uniemożliwiają właściwie normalne funkcjonowanie. Ja mogłabym do tego wszystkiego dodać jeszcze to, że nie mam obok siebie rodziny ani nikogo, kto by mi pomógł w opiece nad dziećmi, a mój partner wraca z pracy późnym wieczorem, więc właściwie jestem sama z dziećmi 24h. I usiłuję w tym czasie pracować, zdalnie, ale jednak pracować.

No i co z tym spokojem? Przede wszystkim zauważyłam, że wszystko rozgrywa się w mojej głowie. Nie chodzi o to, czy moje córki płaczą w jednym momencie, czy jedna coś wylała, druga ma brudną pieluchę, są obie przeziębione, czy nie chcą zasnąć o normalnej porze. To nieważne. Ważne, co ja z tym ich komunikatem robię we własnej głowie. Jeśli zacznę panikować, wyolbrzymiać problem, szukać go tam, gdzie nie ma, lub starać się je wpasować w jakieś ustalone z góry ramki czasoprzestrzeni to pojawia się stres, frustracja, niemoc, złość, zmęczenie. A jeśli popatrzę z boku na dwie jednocześnie wyjące syreny alarmowe i ze spokojem najpierw młodszą, potem starszą staram się uspokoić, mówić w sposób opanowany, wykonywać spokojne ruchy i nie dam się ponieść tej fali to wszystko zaczyna szybko wracać do normy. Wiadomo, że są chwile, kiedy stres wygrywa. Szczególnie, jeśli któraś ma temperaturę i jeszcze nie wiadomo, co z tego wyniknie. Boję się, jak każda matka. Ale staram się nie przekazywać im swojego strachu. Daję poczucie bezpieczeństwa. Jeśli mamy siły i ochotę to ćwiczymy jogę. Ale bez spinki. Nie narzucam codziennych treningów. Bawimy się jogą. Robimy psy, koty, drzewa, motyle i używamy stopy jako telefonu. Młodsza jest niemowlakiem. Więc jej joga jest naturalna. Ma swoje obowiązkowe ćwiczenia fizjoterapeutyczne i lubi je robić. Starsza chce mnie naśladować i pokazuje wszystkim, co potrafi z jogi.

Opieka nad małym dzieckiem, szczególnie w pierwszym i kolejnych dwóch latach życia to także ogromne wyzwanie dla naszego organizmu. Nie wyobrażam sobie przeżycia tego dwa razy bez jogi. Moje obolałe od noszenia dzieci plecy, zdrętwiałe nogi od dziwnych pozycji karmienia i długiego kołysania do snu, moja wiecznie niewyspana głowa. Gdyby nie joga to byłoby nieciekawie. Na szczęście ją mam. Mogę w każdej chwili sięgnąć po trikonasanę, ardha ćandrasanę, adho mukha śnanasanę i całe surya namaskar. A gdy chce mnie dopaść stres włączam ujjayi. I jest lepiej. Dużo lepiej.

Zawsze z tyłu głowy mam słowa Dalajlamy: „Nie pozwól innym zaburzyć twojego wewnętrznego spokoju”. Łatwo powiedzieć, trudniej wykonać. Szczególnie w przypadku własnych dzieci. I nie twierdzę, że zawsze jestem „wyluzowanym kwiatem lotosu na tafli jeziora”. Też dopada mnie złość, niemoc, zmęczenie, a czasem nawet chce mi się płakać. Jestem człowiekiem, nie cyborgiem i cieszę się, że mogę doświadczać różnych emocji i uczuć. Jednak dzięki pracy nad opanowaniem swojej głowy i dzięki pracy z ciałem za pomocą jogi, dużo łatwej jest być mamą dwóch małych córeczek. I dużo łatwiej jest dbać o własne ciało, które w tym okresie nad wyraz bardzo potrzebuje naszego wsparcia.

No i pozostaje jeszcze odliczanie dni do czasu, kiedy córki wyrosną z chorób, będą bardziej samodzielne i moje dni przestaną być wypełnione sterylizacją butelek, przygotowywaniem zupek i zmienianiem pieluszek. Wyobrażam sobie, jak siadamy razem na tarasie przy zielonej herbacie i dyskutujemy o reinkarnacji. Albo jak ćwiczymy razem jogę i zastanawiamy się, jak pokonać chaturanga dandasanę. To przed nami. Teraz dziękuję za lekcje opieki nad niemowlakiem i troszkę zbuntowaną czterolatką, poszukując w swoim sercu radości z tego, że jesteśmy razem tu i teraz. Kocham je bardzo.

Kilka słów o autorze:

Natalia J. Kraus - slow life coach, instruktor balance yogi, blogerka i redaktor. Założycielka i wieloletnia redaktor naczelna magazynu „Joga”. Prowadzi warsztaty o życiu slow w dużym mieście, pisze m.in. dla magazynu „Joga”, portalu Yogabazar.pl, Joga-joga.pl, Lifearchitect.pl i innych.

Więcej info: www.nataliakraus.pl

Pokaż więcej wpisów z Luty 2019

Polecane

pixel