-15% na cały asortyment z kodem: SWIETA | Kup dowolną matę i zgarnij gratis za 1 zł KUPUJĘ
Zapisz na liście zakupowej
Stwórz nową listę zakupową

Co z tym seksem?

2019-01-22
Jeśli słowo „seks” pojawia się na okładce magazynu lub w tytule książki, na pewno podniesie sprzedaż. Seriale z seksem w tytule mają większą oglądalność od pozostałych. Czy rzeczywiście wszystko kręci się wokół seksu? Jak w tym wszystkim ma się odnaleźć jogin? Czy energia seksualna jest możliwa do opanowania i zarządzania nią? I co może nam dać? Na te i inne pytania starałam się znaleźć odpowiedź, studiując różne książki i artykuły poświęcone tematyce seksu i tantry. Pierwsze na co się natknęłam to oczywiście brahmacharya, czyli jedna z podstawowych jam (zasad) w jodze. Brahmacharya, czyli wstrzemięźliwość odnosi się m.in. bezpośrednio do energii seksualnej i zaleca (czy też nakazuje, jak kto woli) oszczędność w temacie. Krótko mówiąc uważa, że seks to upływ naszej energii i nie wolno jej marnować nadaremno. Czy to oznacza, że jogin powinien żyć w celibacie? Niekoniecznie. Raczej, że powinien mądrze korzystać ze swojej energii seksualnej. Pomóc w tym może m.in. tantra.

Co to jest tantra?

I tutaj trzeba coś wyjaśnić. Na temat „tantry” krąży tak wiele mitów, że chyba żaden inny wątek w jodze nie doczekał się tylu nieporozumień. Estera Saraswati, znana polska nauczycielka tantry wyjaśnia, że utożsamianie tantry z seksem to podstawowe nieporozumienie. Tantra bowiem obejmuje całość naszego istnienia a energia seksualna jest jej osią. Jak zatem nią zarządzać, żeby czuć się dobrze? Ponieważ ekspertką od tantry nie jestem, ale jestem slow life coachem, wyjaśnię to za pomocą slow sex. Zresztą myślę, że slow sex wpisuje się w to, czego tantra w tym temacie naucza.

Slow sex, czyli co?

No na pewno nie „powolny seks”. Raczej seks uważny. Seks, który daje energię, a nie jej pozbawia. Taki, który odpowiada bezpośrednio na nasze potrzeby i który buduje więź w związku, a nie tylko prowadzi do zaspokojenia fizjologicznej potrzeby. No dobrze, ale co konkretnie znaczy „uważny”? Znaczy tyle, co „dobrej jakości”, „osadzony tu i teraz” i afirmujący naszą cielesność. Hanna Rydlewska i Marta Niedźwiedzka w słynnym przewodniku „Slow sex – uwolnij miłość” piszą, że” slow sex to styl kochania, w którym liczy się bardziej to „jak” niż „ile”. To przejście od kiepskiego życia erotycznego do świadomych wyborów i działań. Czyli konkretnie co? Na przykład zamiast „jak najprędzej do celu” stosowanie technik opóźniających orgazm, dzięki czemu seks będzie mógł trwać o wiele dłużej. Nie da się w 10 minut skupić na doznaniach partnera i z czułością okazać mu miłość. Slow sex to także odpowiedni miłosny język, nie tylko w czasie aktu seksualnego, ale również w ciągu dnia. To również zakochanie się w sobie i autoerotyzm. To poznawanie swojego ciała kawałek po kawałku, zarówno samemu, jak i z partnerem. To w końcu naszkicowanie swojej własnej mapy miłości, która pozwoli kochać się świadomie. Taki seks to dostęp do wewnętrznej siły i radości. To źródło zdrowia, odporności fizycznej i psychicznej, regeneracji po nadmiernym stresie dnia codziennego. I taki seks na pewno wpisuje się w jogowe zasady zarządzania seksualną energią. 

Na koniec kilka wybranych porad z książki „Slow sex – uwolnij miłość”:

  1. Spędź 20 minut tylko na całowaniu się w usta.
  2. Zrób specjalną muzyczną składankę do seksu. 
  3. Rób masaże przy każdej okazji. 
  4. Wykorzystuj SMSy do podnoszenia temperatury. 
  5. Inicjuj seks poza sypialnią, także na łonie natury. 
  6. Baw się, cieszcie się sobą, wymyślajcie gry erotyczne. 
  7. Pamiętaj, że podstawą uważności jest dotyk. 

Slow sex i joga wbrew pozorom mają coś ze sobą wspólnego. Wiąże je uważność ciała i poznawanie go. Joga pomaga otworzyć się w seksie, a seks pomaga otworzyć ciało w jodze.

Rozciąganie bioder – dlaczego warto?

Ćwiczenia na otwarcie bioder cieszą się coraz większą popularnością. Trudno się temu dziwić, regularne wykonywanie takich ćwiczeń pozwala bowiem cieszyć się świetnymi efektami. Dlaczego warto? Przede wszystkim rozciąganie bioder może pomóc uwolnić emocje, sprawia, że zyskuje się większe możliwości podczas zbliżeń z ukochaną osobą. Ćwiczenia pomagające rozciągać biodra warto polecić szczególnie osobom borykającym się z bólami i dyskomfortem w okolicy kolan i pleców. Takie dolegliwości nie pomagają w cieszeniu się chwilą z bliską osobą i czerpaniu z niej energii. Jeśli więc nie ma żadnych przeciwwskazań, warto postawić na ćwiczenia otwierające biodra, aby pozbyć się problemu. Więcej informacji na ten temat znajdziesz w kolejnych akapitach.

Joga na biodra – asany, które warto wypróbować

Trzeba pamiętać, że ważne są warunki, dzięki którym seks tantryczny można uznać za udany. Przede wszystkim ważna jest akceptacja samego siebie. Partnerzy powinni także starać się odbierać to, co się dzieje wszystkimi zmysłami. Duże znaczenie ma również komunikacja i harmonia ruchu i rytmu pomiędzy partnerami. Seks tantryczny przynosi wiele przyjemności i doznań, które zapamiętacie na długo.

Joga seksualna to wyjątkowa praktyka, zdecydowanie warto ją wypróbować. Siłę i elastyczność pomoże Ci zdobyć regularna praktyka. Asany, które warto włączyć w plan to:

  • Pozycja Gołębia – asana otwierająca biodra. Reguluje także pracę hormonów, a regularne jej wykonywanie dodaje pozytywnej energii.
  • Pozycja Schwytanego kąta – także otwiera biodra. Pozycja zwiększa libido, niweluje żylaki.
  • Pozycja węża – podnosi przepływ krwi w organizmie, wzmacnia mięśnie pośladków.
  • Przejścia krowi grzbiet – koci grzbiet – angażują miednicę, rozluźniają napięcia w karku i wpływają korzystnie na stan mięśni Kegla.

Otwieranie bioder, zwiększenie libido, a może rozluźnienie napięcia? Regularna praktyka sprawi, że zauważysz wiele pozytywnych efektów dotyczących poprawy formy i samopoczucia, a także jakości życia seksualnego. Pamiętaj, aby zadbać o regularność.

Joga – otwieranie bioder i nie tylko

Joga na biodra jest bardzo pomocna w czerpaniu energii i radości ze zbliżeń. Trzeba jednak pamiętać, że dla osiągnięcia najlepszych efektów, ważne jest również przestrzegania zasad zdrowego żywienia. Nie można zapomnieć także o ćwiczeniach oddechowych oraz praktykowaniu mantr. Wszystko to jest ważne, aby móc czerpać jeszcze więcej radości i energii ze zbliżeń, a także zadbać o więzi.

Pasjonuje Was joga? Otwieranie bioder to coś, o co warto dbać na co dzień. Pamiętajcie również o wspólnej praktyce, która budzi zmysły i pogłębia miłość. Joga w parze sprawdzi się nie tylko w przypadku wyjątkowych okazji jak na przykład Walentynki, ale także na co dzień. Jeśli chodzi o ćwiczenie jogi dla dwojga, warto polecić indywidualne warsztaty. W tym przypadku para spotyka się z wykwalifikowanym instruktorem i poznaje pozycje, które mogą trenować razem na co dzień. Takie doświadczenie zbliży Was do siebie jeszcze bardziej i sprawi, że stworzycie nowe, piękne wspomnienia, które pozostaną z Wami na długie lata.

Kilka słów o autorze:

Natalia J. Kraus - slow life coach, instruktor balance yogi, blogerka i redaktor. Założycielka i wieloletnia redaktor naczelna magazynu „Joga”. Prowadzi warsztaty o życiu slow w dużym mieście, pisze m.in. dla magazynu „Joga”, portalu Yogabazar.pl, Joga-joga.pl, Lifearchitect.pl i innych.

Więcej info: www.nataliakraus.pl

Polecane

pixel